Calgary nie kojarzyło mi się jakoś bardzo interesująco, ale po wizycie w tym mieście jestem przyjemnie zaskoczona. To tętniąca życiem, gościnna i obdarzona fantazją społeczność. I całkiem ładne miasto. Jest tu sporo zieleni i wspaniałe knajpki (musicie spróbować tu stek z miejscowym piwem!).
Jest tu też wysoka wspaniała wieża, z której roztacza się piękny widok na całą okolicę.
Wieża wieczorem.
Trafiliśmy na jakieś „dni Calgary”prawdopodobnie :o) Dookoła mnóstwo rozrywek i śmieszne pojazdy.
Ciekawy sposób na upały dla dużych i małych :o)
Niestety nieostre (wyłazi słabość mojego sprzętu!) ale można spróbować odczytać przekaz :o)
Jeden z pomników :o)
Miasto bardzo ładnie prezentuje się wieczorem. To miejsce zaskoczyło mnie swoja żywotnością. W każdej dzielnicy coś się dzieje, za każdym rogiem jest knajpa, co chwilę „ogródek” z miejscowym piwem. I to wszystko żyje, wszędzie sporo ludzi, mieszają się różne nacje. Polubiłam to miejsce i z pewnością tu wrócimy, szczególnie że tu właśnie nocowaliśmy w jednym z najpiękniejszych hoteli w jakich w życiu byłam :o) Polecam gorąco hotel Clique!
http://www.hotelclique.ca/