Wciąż jest niegasnące zapotrzebowanie na prostowanie mitów i wytłumaczenie pewnych zjawisk w feng shui. Otrzymuję sporo pytań związanych z tabu w feng shui, z różnymi zakazami, nakazami i generalizacjami. Ten artykuł dedykuję specjalnie moim kochanym czytelnikom i czytelniczkom z Facebooka, którzy natchnęli mnie do podzielenia się przemyśleniami.
Od czego zaczniemy? Zgadłaś! Od lustra. Lustro straszy w wielu wersjach; jako potwór odbijacz energii naprzeciwko drzwi, jako wampiryczny wysysacz dusz w sypialni, lustrzana masakra szatkująca ludzi i wreszcie lustro ściągające okoliczne duchy we współpracy z łapaczem snów.
Zacznijmy może od tego czym jest lustro w feng shui. Tak, tak, wiem, aspiryną. Wszystkie książki tak „piszą”. Ale tak naprawdę, na poważnie. Nie, to lepiej zacznijmy jednak od qi. Qi to podstawa całej metafizyki Wschodu jak również medycyny chińskiej. Nazywamy „to” energią ale nie przypomina to żadnej znanej nam na Ziemi energii. Jest niemierzalne żadnymi aktualnie stosowanymi metodami naukowymi. Wszystko co wiemy o qi – wynika z obserwacji prowadzonych przez chińskich mistrzów w ciągu setek a nawet tysięcy lat. Wiemy więc, że qi to jest życiodajna siła, która wszystko przenika i daje w efekcie konkretne zdarzenia. Jeśli wybudujemy dom w miejscu z niekorzystną qi, będziemy za to płacić zdrowiem i kłopotami. Jeśli z kolei wybudujemy dom w miejscu z piękną, pomyślną qi – czeka nas zdrowie, harmonia i długowieczność, o worach z pieniędzmi nie wspominając.
Wiemy też że są dwie odmiany qi; yin i yang. Odmiana yin potrzebna jest nam aby wzmacniać zdrowie, wpływa na nasz charakter, relacje w rodzinie oraz posiadanie potomstwa. Qi yin lubi ciemniejsze wnętrza i kolory, spokój, ciszę, mury i cięższe meble. Jej przeciwieństwem jest qi yang, która decyduje z kolei o możliwości wzbogacenia się i pomyślności przychodzącej z zewnątrz. Qi yang gustuje w aktywności, wolnej przestrzeni i mocnym świetle. To znaczy, że gdy chcesz się dobrze wyspać, to potrzebujesz qi yin. Dlatego gasisz światło i nie lubisz hałasów w sypialni. Qi yin też nie lubi. Za to lubi miękkie podusie, kocyki i pluszowe misie, jednym słowem wszystko co przytulne, puchate i miękkie. Jeśli z kolei otwierasz firmę lub chcesz się wzbogacić, potrzebujesz qi yang i to dlatego stawiasz akwarium na bogactwo. Albo fontannę, jakąś wodę w ruchu. Oczywiście trzeba wiedzieć, gdzie postawić…ale to już temat na inny wykład :o)
W wielu książkach autorzy straszą czytelników różnymi dziwnymi aspektami działania lustra. Na przykład takim, że lustro w sypialni powoduje cierpienia i urazy psychiczne duszy (halo! ale czy dusza ma psychikę? hmmm…), gdy takowa podczas snu właściciela wychodzi na spacer i przypadkiem zerknie w lustro i ujrzy swoje odbicie. Otóż spokojnie, nie bój się o stan mentalny swojej duszy, ponieważ to jest nieprawda. Trzeba sobie bowiem zadać pytanie co takiego robi właściwie lustro. Odbija światło. A światło to ruch fotonów. Ruch. Aktywność. Czyli coś co kocha energia yang. Śpisz a raczej próbujesz zasnąć, obracasz się z boku na bok. Rozejrzyj się; być może masz właśnie duże lustro w sypialni i ono powoduje że każdy nawet najmniejszy promień światła zostanie odbity i przestrzeń robi się yang. Tymczasem qi yin (ta od snu i zdrowia) leży wtedy w kąciku zwinięta w kłębek i płacze. Już rozumiesz? I od razu uprzedzam pytanie; nie, nie wystarczy dołożyć jednego więcej pluszowego misia. Trzeba to lustro zlikwidować albo zasłonić piękną koronką lub zasłonką jak to robiły nasze prababcie. Dotyczy to również wszelkich telewizorów i ekranów. I to też wcale nie dlatego, że obecność telewizora kojarzy się z rozrywką i nie pozwala zasnąć. To wciąż chodzi o te nieszczęsne latające w powietrzu jak pociski – fotony. Chyba że masz ten telewizor nad głową i boisz się że spadnie albo masz go tak blisko że śpisz w obłoku smogu elektromagnetycznego. To wszystko prawda. Tak więc rozejrzyj się w swojej sypialni i zaproś tam więcej qi yin a nie pożałujesz. Dobrze sprawdzają się rolety okienne :o)
Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie pytanie związane z lustrem i powieszonym obok łapaczem snów w sypialni, że rzekomo taka aranżacja ma przyciągać duchy. Wygląda na to, ze duchom akurat bardzo podobałby się ten łapacz, bo samo lustro – to tylko odbicie światła. (Zaraz, chwila, ale czy duchy lubią światło?) Nikt nie mówił dotychczas, że samo lustro przyciąga duchy, nawet takiego mitu w książkach nie ma, więc najwyraźniej łapacz. Co do łapacza, rzeczywiście mogą się w niego zaplątać. Ale tak samo mogą się zaplątać w Twoje włosy czy firanę. Powiem Ci więc, że nie wiem. Nie jestem specjalistą od duchów. Na wszelki wypadek wieszaj łapacz dalej od łóżka, niech się tam zaplątują.
Jest jeszcze jeden mit budzący przerażenie – lustro w kształcie kwadratów, dzielące Twoje odbicie na kawałki. Brzmi okropnie, prawda? Oczami duszy widzisz już pewne teksańskie narzędzie mechaniczne dzielące Twoje ciało na części. Spokojnie. To tak nie działa. Twoja osobowość się nie rozpadnie i nie dostaniesz schizofrenii z powodu tego lustra. Gdyby tak było, to każde zerknięcie na swoje zdjęcia z wakacji, gdzie widać tylko połowę Ciebie – już dawno wzbudziłoby jakieś chorobotwórcze skutki. Jak się czujesz widząc siebie bez nóg albo wręcz bez brzucha? Bez brzucha to może czasem akurat dobrze… To jeszcze nic, pomyśl sobie o zdjęciu w paszporcie albo dowodzie osobistym gdzie jest sama głowa…brrr…oderwana od ciała. Widzisz? To tak nie działa. Wzdrygnij na to ramionami. Owszem, jest dyskomfort, bo nie widzisz dokładnie czy kiecka dobrze leży. Są też lustra pogrubiające i odchudzające. Dlatego zastanów się jakie lustro gdzie powiesisz. Do garderoby lepiej tradycyjne gdzie widać całą postać. Dla ozdoby – co tylko dusza zapragnie.
I na koniec najbardziej smakowity kąsek – lustro naprzeciwko drzwi wejściowych. Już wiecie, że lustro odbija światło a światło to ruch fotonów. Czyli wszędzie tam, gdzie wisi lustro, otoczenie staje się bardziej yang. Jeśli macie ciemny przedsionek czy wiatrołap (przestrzeń za drzwiami, po wejściu do domu, różnie to nazywają), to przestrzeń jest ponura i klaustrofobiczna, ponieważ jest tam za mało światła. Jeśli więc powiesicie tam lustro – nagle to malutkie pomieszczenie optycznie się powiększy. Będzie jaśniejsze. Wracając do domu po pracy nie będziecie już wchodzić „na ścianę”, tylko zobaczycie głębię i więcej światła. I teraz niektórzy twierdzą, że lustro odbija qi. Czyli radosna qi yang, niosąca bogactwo, wlatuje do domu, bum, odbija się od lustra i wylatuje z powrotem. Tak by może było, gdyby qi było światłem i może nawet pojedynczym lecącym poziomo promieniem lasera, bo wiesz, w fizyce – kąty padania i kąty odbicia i takie tam. Pamiętasz co pisałam wyżej? Co lubi qi yang? Lubi światło. I teraz trzeba sobie przypomnieć pewne zdanie z klasyki chińskiej, leżące u podstaw całego feng shui. Zdanie to powiedział pewien chiński mistrz, siorbiąc herbatę i spoglądając na piękną chińską okolicę. To był Guo Pu, któremu przypisuje się słynną „Księgę Pochówków” . Powiedział on mianowicie, że „qi porusza się z wiatrem….” Czyli qi aby się przemieszczać, potrzebuje jakiegoś pojazdu. I takim pojazdem dla qi jest wiatr, człowiek, zwierzę i właśnie ruch fotonów. Ruch fotonów, czyli światło, można przyrównać do wiatru. Gdy otwierasz drzwi wracając z pracy, wpada wiatr, światło i…Ty. Czyli qi yang radośnie wpada do Twojego domu. Lustro odbija światło, ale przecież nie odbije wiatru i nie wyrzuci człowieka z powrotem za drzwi. Gdy qi yang znajdzie się w ciemnym pomieszczeniu, traci moc. Ale gdy wpada do pomieszczenia gdzie jest światło i jest tego światła dużo ze względu na lustro, to qi yang odżywa i nabiera mocy. Silniejsze i rozochocone wchodzi więc z Tobą do dalszej części mieszkania. Mówiąc prosto – światło jest pojazdem dla qi, ale nie stanowi qi jako takiej. Qi to jest wszystko co Cię otacza, w różnych formach, widzialne i niewidzialne. Spokojnie potrafi przejść też przez mury. Przejdzie przez szybę i lustro. Tak więc naprawdę nie musisz się bać, że wieszając lustro naprzeciw drzwi wejściowych wyrzucasz qi yang z domu. Ale teraz najważniejsze: lustro może przynieść pomyślność pod warunkiem, że wisi w miejscu gdzie przychodzi dobra qi yang. I to musisz sprawdzić zanim powiesisz wielkie lustro na ścianie. Innymi słowy – lustro wzmacnia siłę energii qi yang. Takiej jaka się pojawia w danym miejscu. Może być dobra i taka przyniesie Ci pieniądze i pomyślność. A może też być zła i ta odbierze pieniądze i przywlecze pecha. To jest jedyne na co musisz zwrócić uwagę wieszając lustro gdziekolwiek, również naprzeciwko drzwi wejściowych.
Ok, chwila dla mnie :o) Przyznam się, że u mnie wisi lustro naprzeciwko drzwi wejściowych od 20-tu lat. Wielkie lustro na całą ścianę. I wiedz, że moje życie a zarazem życie całej rodziny odmieniło się fantastycznie w ciągu kilku dni po powieszeniu tego lustra. Przez dwadzieścia lat (teraz już ponad) nie zauważyłam negatywnych skutków tego lustra, wręcz odwrotnie! W moim domu gościło dwóch wspaniałych mistrzów: Heluo i GM Raymond Lo. Żaden z nich nie krytykował mojego lustra :o) Gdy wyznawałam im, że owo lustro wisi w miejscu bogactwa, reakcją było pokiwanie głową z uśmiechem :o)
Dlatego kochani, nie bójcie się. Feng shui jest piękne i ma nam życie ułatwiać a nie utrudniać. Ściskam Was i czekam na następne pytania i wątpliwości :o)