Skip to content

Myfengstyle


Włoskie klimaty – Apulia, część 2

Włoskie klimaty – Apulia, część 2

Z groty Castellano cofnęliśmy się nad morze do przepięknego miasta Monopoli. To wspaniałe miejsce do pospacerowania i odrobiny spokoju. Ale można tu też zaczerpnąć inspiracji. Są tu i zabytki i stare uliczki ale ludzie żyją tu spokojnie i miejsce to nie jest jeszcze zadeptane przez turystów.

Na przykład taki kościół i wokół żywej duszy. OK, jedna jest ale JEDNA! :o)

 

Niektóre miejsca przyprawiają jednak o dreszczyk….

 

Jest i taka brama….w końcu jesteśmy w Monopoli…

 

Domki są bardzo malownicze; przypominają trochę greckie klimaty.

 

 

Aż chciałoby się zamieszkać tutaj albo chociaż przechodzić tu częściej….

 

Życie toczy się codzienne :o) I chyba już wiadomo gdzie są wszyscy mieszkańcy – w pralni!

 

 

W miasteczku jest też przepiękny port i można do niego dojść przez bramę ozdobioną koronką.

 

Widok na port. Jest nieduży ale bardzo malowniczy. Część łódek czeka najwyraźniej na przypływ, ale kto by się tym przejmował :o)

 

 

Po zwiedzeniu miasteczka Monopoli, udaliśmy się do Alberobello, gdzie można podziwiać niezwykłe okrągłe domki zwane trullo. Ich pochodzenie nie jest do końca znane, są różne teorie na ten temat. Jedna z nich mówi, że budowano je w miejscach gdzie był zakaz budowy domów i mieszkańcy w razie kontroli mogli je szybko rozebrać, przenieść w inne miejsce i znów złożyć. Inna teoria głosi, że trullo są wytworem ludzi przybywających z Grecji lub krzyżowców. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że pomysł domków pochodzi z jakiejś starej cywilizacji sprzed 5 tysięcy lat. Jaka jest prawda, nikt nie wie. Niemniej domki są niesamowite, zwieńczone lub pokryte różnymi niezwykłymi symbolami. Poniżej typowe widoczki z osiedla trulli w Alberobello:

 

 

 

W domkach mieszkają ludzie, są tu też sklepy i knajpki a nawet kościół!

 

 

Jeden z mieszkańców postanowił sporządzić niezwykły ale bardzo piękny plan miasta:

 

A inni mieszkańcy…cóż, są jak wszyscy inni na całym świecie :o) Może jednak z większym naciskiem na oryginalność…

 

I jeszcze jedna z uliczek:

 

Dalej nasz plan podróży zaprowadził nas do Locorotondo, ślicznego małego miasteczka, wznoszącego się dumnie na wzgórzu. Nazwałabym to miasteczko jedną wielką Inspiracją, ponieważ większość uliczek i domów zawierała niezwykłe ozdoby, które zaraz zobaczycie :o)

Ponieważ we włoskich małych miasteczkach zazwyczaj jest bardzo ciasno, wykorzystana jest każda przestrzeń gdzie da się coś postawić :o)

 

 

W wielu miejscach widać już atmosferę zbliżających się Świąt.

 

Jaka kraina takie rośliny przy domach…

 

Ale z tymi kaktusami na schodach to już chyba przesada!

 

Koniecznie patrzcie też na balkony, bo tam można znaleźć różne dziwne instalacje artystyczne :o)

 

Można też i tak…

 

Jak świątecznie to świątecznie!

 

A tu widok na okolicę:

 

W następnym odcinku będzie o przepięknym Cisternino, nobliwym Martina Franca i historycznym Taranto….