Skip to content

Myfengstyle


Dowiedz się jak pojechać na Kubę i przetrwać

Dowiedz się jak pojechać na Kubę i przetrwać

Wyjazd na Kubę od dawna był naszym marzeniem i teraz wreszcie udało się je spełnić. Pojechaliśmy z biurem podróży Rainbow i szczerze polecam realizację kubańskiej wycieczki w wykonaniu tego biura. Dlaczego z biurem podróży? Dlatego, że Kuba jest krajem specyficznym i potrzebny jest ktoś kto dobrze zna lokalne know how, czyli umie otworzyć drzwi niedostępne dla zwykłych śmiertelników. To nie jest kraj gdzie wszystko jest ustalone i zaplanowane. Tutaj może się nagle okazać, że coś jest znienacka zamknięte albo obwarowane jakimiś dodatkowymi wymaganiami albo też nagle zmieniono godziny otwarcia. Tutaj trzeba wiedzieć komu wręczyć łapówkę i ile. Trzeba mieć też swoje znajomości, układy i zdolności logistyczne. Trzeba wiedzieć gdzie można się wykłócać a gdzie więcej załatwi się potulnością. Trzeba wreszcie wiedzieć gdzie wpuszczają z torebkami i telefonami a gdzie nie. My w takich sytuacjach mogliśmy wszystkie nasze rzeczy (nawet dokumenty i pieniądze) zostawić w autokarze. Ale jeśli zwiedzasz wyspę sam to zostawisz to wszystko w wątpliwej przechowalni, która czasem działa niczym czarna dziura pochłaniająca bezpowrotnie? Wszystkiego najlepszego :o) Zbadanie tego wszystkiego poprzez fora internetowe i wypytanie ludzi którzy tam już byli, może pochłonąć ogromną ilość czasu. Oczywiście jest to możliwe i niektórym się udaje. Ponieważ jednak czas dla nas jest wartością mocno limitowaną, zdecydowaliśmy się na wycieczkę objazdową z biurem podróży, zatytułowaną: „Buenos Dias Cuba”.

1
Tak więc pierwsza rada będzie brzmieć: zmartwienia zostaw innym a sam delektuj się atmosferą tej niezwykłej wyspy.

Fot. Pixabay

2
Na Kubie potrzebna jest Karta Turysty, czyli coś takiego jak wiza, ale nie sprawia to problemów. Trzeba przedtem załatwić sobie ją w ambasadzie w Warszawie. Jeśli jedzie się z biurem podróży – formularz wizowy otrzymuje się u przedstawiciela biura na lotnisku. Trzeba go wypełnić. Jest to bardzo proste; tylko nazwisko, imię, data urodzenia, numer paszportu i narodowość. Jednak gdy się pomylisz – nowy „papierek” kosztuje 170 PLN. Wypełniaj więc w spokoju i bez pośpiechu. Papierek pokazuje się przy odprawie paszportowej na Kubie. Trzeba tego papierka później pilnować jak oka w głowie, ponieważ zgubienie może przynieść mnóstwo komplikacji. Przy wylocie z Kuby zabierają papierek i wtedy można już odetchnąć z ulgą.

Drugi niepokojący papierek otrzymuje się w samolocie, lecąc na Kubę. Jest to deklaracja celna. Niestety jest to formularz napisany w taki sposób, że ciężko się domyślić o co naprawdę chodzi w poszczególnych pytaniach. W praktyce należy wypełnić tylko swoje dane osobowe, dane osoby z którą ewentualnie podróżujemy i zaznaczyć opcję że nie przewozimy nic podejrzanego. Tam jest cała tabelka na ten temat i w tekście jest mowa o aparatach, telefonach, ciuchach, butach i bieliźnie. Cała biznesklasa łącznie z stewardesami głowiła się jak to wypełnić…W końcu zapadła decyzja że zostawiamy tabelkę pustą i udajemy że nie rozumiemy o co chodzi. Jest tam też pytanie ile się wiezie gotówki. To też zostawiliśmy niewypełnione. Potem ktoś rzucił nieśmiało, że słyszał od kogoś dobrze poinformowanego, że lepiej wypełnić za mało rubryk niż za dużo. Okazało się to prawdą, bo na granicy bez czytania odebrano nam tę deklarację i słuch o niej zaginął. W razie czego możecie zawsze powiedzieć, że naprawdę nie rozumiecie o co tam chodzi i ewentualnie uzupełnić przy urzędniku.

Na lotnisku w Varadero jest kolejna kontrola bezpieczeństwa. Tym razem jednak nie szukają metalu, scyzoryków i karabinów, tylko…czasopism i książek. Wypytują więc każdego czy wiezie czasopisma i książki. Prześwietlają bagaż podręczny pod tym kątem. Ja się musiałam spowiadać z przewodnika po Kubie i z książki o feng shui…Pani strażniczka dokładnie przekartkowała przewodnik. Boje się pomyśleć co się dzieje gdy książki mamy w walizce i padnie na ten temat pytanie…Nam się na szczęście to nie przytrafiło. Pamiętajcie koniecznie, że wszelkie książki i czasopisma, gdzie są jakiekolwiek gołe zdjęcia – zostawiamy w Polsce. Nie wolno takiego bezeceństwa wwozić na Kubę. :o) Nie wolno też wwozić żadnych podejrzanych gazet lub czasopism. Jeśli takowe wzięliście na drogę, zostawcie w samolocie, bo nie daj Boże jeśli znajdą tam coś niezgodnego ze swoją rewolucją. Tak, tak, rewolucja na Kubie wciąż trwa i jest wciąż bardzo żywa! Jeśli macie ze sobą przewodnik o Kubie i są tam zdjęcia rewolucjonistów i sporo informacji o Fidelu i Che – będziecie w porządku.

3
Teraz łączność i Internet.  Spodziewacie się, że zaraz po wylądowaniu będziecie mogli pochwalić się tym faktem przed rodziną i wstawić zdjęcie na Instagram? Nic z tych rzeczy! Połączenia telefoniczne są koszmarnie drogie. Pozostają smsy. W celu odzyskania kontaktu ze światem należy zakupić specjalne karty. Są dostępne zasadniczo tylko w hotelach albo na lotnisku. Aby je kupić, musicie najpierw wymienić pieniądze na tzw. wymienialne Peso (CUC). Taka karta na godzinę surfowania w Internecie kosztuje zazwyczaj półtora CUC. Czasem próbują sprzedać nawet za 4 i więcej CUC; zależy od miejsca. Jeśli więc traficie na miejsce z tańszymi kartami – kupcie kilka. Na tych kartach zdrapuje się kod i hasło. Wpisuje się je w rubryczki na stronie internetowej, które pokażą się zaraz po próbie wejścia na jakąkolwiek stronę.

Internet jest dostępny w hotelach i w specjalnych hotspotach. Te miejsca rozpoznacie po dziesiątkach ludzi siedzących wokół i wpatrzonych w telefony :o) Trzeba przyznać, że działa całkiem szybko.

4
Pieniądze. Najlepiej wymienić od razu na lotnisku. Można też w każdym hotelu (nie musicie obawiać się o kurs, bo wszędzie jest taki sam). Lepiej wymienić mniej i potem „domienić” niż przy wyjeździe zamieniać z powrotem (jest bardzo niekorzystny kurs). Przede wszystkim najlepiej ze sobą zabrać gotówkę, bo miejsc do płatności kartą nie ma zbyt wiele. Bankomaty są tylko na lotnisku i w największych miastach i ciężko je zlokalizować. Zabieramy Euro a nie USD, ponieważ przy wymianie USD jest straszny kurs i dodatkowa prowizja…

Na miejscu, płacąc, uważamy aby resztę wydano nam w CUC, czyli w Peso wymienialnym (Peso Convertible), ponieważ lokalna waluta (CUP) ma wielokrotnie mniejszą wartość. Pamiętajcie aby na Waszych pieniądzach (bilonie i banknotach) były wizerunki pomników a nie twarzy. Twarze są na CUP a pomniki na CUC. Pamiętajcie więc – mają być pomniki. W hotelach, dużych sklepach i restauracjach, raczej nie próbują wydawać reszty w tej swojej lokalnej walucie ale już w innych miejscach różnie się może zdarzyć. Nam się to zdarzyło tylko raz – w zwyczajnym markecie, ale byliśmy czujni :o)

Fot. Pixabay

5
Miejcie zawsze przy sobie trochę papieru toaletowego albo chusteczki higieniczne, ponieważ w toaletach (nawet w eleganckich hotelach i restauracjach!) rzadko kiedy jest papier. Czasem przed toaletą stoi pani i wydziela kawałek papieru, ale przy tym spodziewa się zapłaty. I trzeba przyznać, że bardzo oszczędnie go wydziela! Weźcie więc ze dwie rolki z kraju. Gdy nie zużyjecie, możecie je zostawić sprzątaczce lub komuś oddać. Będą Wam bardzo wdzięczni :o) W ogóle warto ze sobą wziąć długopisy, zeszyty, próbki kosmetyków i cukierki – często pomaga to otworzyć zamknięte drzwi. Nam (dwadzieścia kilka osób)  udało się zobaczyć zamknięty zabytkowy teatr za dwa długopisy :o)

Fot. Pixabay

6
Weźcie ze sobą najważniejsze lekarstwa i kosmetyki oraz artykuły higieniczne. Na miejscu ciężko cokolwiek kupić. Sklepy zazwyczaj są puste. Dosłownie. Warto mieć coś na komary ale te tropikalne. My podróżowaliśmy w porze deszczowej i teoretycznie powinny być roje komarów, ale jakoś nie były uciążliwe. Spotkaliśmy może kilka. Ale odpowiedni środek na wszelki wypadek jednak mieliśmy.

7
Jedyne co jest wszędzie dostępne obficie i wszędzie w tej samej cenie, to rum. Jest w każdym, nawet najmniejszym sklepie. Dlaczego to takie ważne? Bo jest to wspaniała pamiątka z Kuby i najdroższe, najszlachetniejsze gatunki – można tu kupić bardzo tanio. Jest też specjalny rum – „Matuzalem”, piętnastoletni, którego na Kubie się nie kupi, ponieważ przeznaczony jest na eksport. I tu jest przewaga jechania z wycieczką, ponieważ każdy pilot wycieczki zazwyczaj wie, gdzie można takie rzeczy nabyć drogą, powiedzmy…prywatną (jak również tanie cygara itd.) Rum jest też bardzo ważny, a może nawet najważniejszy, jeszcze z innego powodu…Otóż po każdym posiłku należy tu łyknąć setkę rumu lub innego mocnego alkoholu, aby ustrzec się przed niespodziankami. Biorąc pod uwagę jakość tamtejszych toalet, zaprawdę powiadam Wam, pijcie już lepiej ten rum :o) Na wszelki wypadek warto nawet wziąć ze sobą odrobinę alkoholu z Polski na pierwsze godziny pobytu – dopóki nie znajdziecie najbliższego sklepu. I piszę to zupełnie poważnie. Nieletni mogą się natomiast poratować Coca Colą, ale lepiej wersją oryginalną niż miejscową.

Jeszcze drobna uwaga w przypadku gdy znajdziecie się w hotelu all inclusive. Długo zastanawialiśmy się po co w pokojach jest termos. Zagadka rozwiązała się na plaży, gdzie widzieliśmy współkąpielowiczów, którzy w termosach przynosili sobie zapas zimnego piwa z baru….To jest rozwiązanie, ponieważ w barze zazwyczaj dają drinki w małych plastikowych kubeczkach; trzeba się więc nachodzić…

8
Woda w kranie nie nadaje się tu dla nas do picia. Trzeba być czujnym i na początku nie zamawiać drinków z lodem. Albo wypijać je na tyle szybko, aby lód nie zdążył się rozpuścić. My przywieźliśmy ze sobą kilka butelek wody w walizkach na początek i bardzo się przydała. Potem można kupić w lokalnych sklepach. Z takich przydatnych rzeczy warto też wziąć ze sobą latarkę, ponieważ zdarzają się wyłączenia prądu. Jeszcze chusta do zakrycia ramion – warto ją mieć cały czas przy sobie, ponieważ nigdy nie wiadomo gdzie trzeba te ramiona zakrywać. W niektórych kościołach trzeba a w innych nie. Trzeba na cmentarzu gdzie leży Fidel, ale na innych nie. I jeszcze trzeba w mauzoleum, albo może bardziej w sanktuarium, Che Guevary.

9
Prąd. Na Kubie są inne gniazdka i warto mieć ze sobą coś co my nazywamy „przelotką” :o) I do tego trójnik, ponieważ często w pokoju jest tylko jedno gniazdko…

10
Pakując się w Polsce, weźcie pod uwagę olbrzymią wilgotność powietrza na Kubie i zostawcie sobie ze dwa kilogramy zapasu. Sami się zdziwicie jak ciężkie będą Wasze ciuchy pod koniec pobytu…a walizki są ważone bardzo dokładnie. Zostawcie sobie miejsce na rum, cygara, obrusy i korale z pestek (są śliczne!).

Tak naprawdę Kuba jest wspaniałym miejscem, pełnym uroku i życzliwych ludzi. Poza drobnymi problemami wymienionymi powyżej, kraj ten jest bardzo bezpieczny. Oczywiście zawsze warto sprawdzić położenie najbliższych huraganów…nam się udało wyjechać z Kuby na dwa dni przed słynną Irmą i miejsca które zwiedzaliśmy wyglądają teraz bardzo inaczej a niektóre zostały bezpowrotnie zniszczone…Warto też zwiedzić ten kraj zanim ceny wzrosną i zanim zadepczą go turyści. Obecnie turystyka nie jest jeszcze tak rozbuchana jak w innych miejscach na świecie i dlatego Kuba wciąż zachowała ten swój niepowtarzalny klimat.

Pokochacie to miejsce :o)