Kapsztad ma mnóstwo zalet, poza swoją urodą i położeniem. To sprawia, że można zakochać się w tym mieście. Dla mnie dużą zaletą jest ten sam czas. Żadnego jetlagu. Jedynie pora roku inna. Kłopotliwy może być dolot, bo jest to trochę kraniec świata. Ale jeśli już tu się znajdziesz, wszystkie trudy zostaną sowicie wynagrodzone. Co przywieźć? Miejscowe rzemiosło ma tak szeroką ofertę, że ciężko wybrać. Przepiękne są serwety czy poduszki w afrykańskie wzory:
Koniecznie też wina – my oceniliśmy te dwa najwyżej. Są po prostu wybitne.
Jeśli lubicie czekoladę i kakao, to też coś się znajdzie :o)
Dla ludzi żyjących stylem paleo – polecam suszone mięso, zwane Biltong. My próbowaliśmy suszonego strusia, antylopę kudu i bawoła :o) Świetnie się to komponuje z dobrym aromatycznym czerwonym winem.
I na koniec chciałam napisać o ludziach, którzy próbują pomóc mieszkańcom slumsów i rozkręcają pomysłową działalność. Jedną z takich akcji jest zgromadzenie kobiet, które tworzą niesamowite rzeczy z…..torebek po herbacie. Zużyte torebki się suszy na słońcu, maluje kolorowo, nakleja na różne materiały, na drewno, skórę czy papier i powstają z tego torby, kosmetyczki, pudełka, podkładki pod szklanki i mnóstwo innych przydatnych rzeczy. Tu możecie poczytać o tym więcej: http://www.tbagdesigns.co.za/
Jeśli więc naprawdę chcielibyście wesprzeć afrykańskie kobiety ze slumsów – to to jest najlepszy wybór.